niedziela, 6 stycznia 2013

BR: Flavo-C forte serum firmy Auriga

W końcu przyszedł czas podzielić się z Wami jednym z moich kosmetycznych odkryć minionego roku, a jest nim serum Flavo-C forte zawierające 15% witaminę C (forma lewoskrętna) i 30% wyciąg z Gingko biloba.

Skład: aqua, ascorbic acid, glycerin, alcohol, etoxydiglycol, ginkgo biloba extract, vitis vinifera extract, camellia sinensis extract
trwałość: 3 m-ce po otwarciu
opakowanie: buteleczka z kroplomierzem, 15 ml
Wskazania do stosowania i efekty stosowania zgodne z opisem producenta:
- Aby uzyskać optymalny efekt, preparat należy stosować  wieczorem na oczyszczoną
i osuszoną skórę twarzy, szyi, dekoltu. Nanieść kilka kropel i delikatnie masować
aż do wchłonięcia. Po kilku minutach można zastosować krem nawilżający Flavo-C.
- Spektakularne rozświetlenie skóry, dodanie skórze blasku, wygładzenie i spłycenie zmarszczek, prewencja przeciwzmarszczkowa dzięki ograniczeniu działania wolnych rodników, wzmocnienie naczyń krwionośnych.


Zanim przejdę do mojego doświadczenia i oceny serum, kilka słów o witaminie C :) Nie będę się rozpisywać, bo jestem przekonana, że większość informacji albo już przyswoiłyście, albo możecie bez problemu odszukać w internecie. 
Witamina C jest niezbędna dla zdrowego funkcjonowania skóry (i nie tylko). Posiada właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu neutralizuje działanie wolnych rodników, które niszczą skórę i przyspieszają procesy starzenia. Dodatkowo wzmacnia nasz układ odpornościowy i wspomaga produkcję kolagenu. W przyrodzie występuje w dwóch formach: prawo- i lewoskrętna, z tym że tylko forma lewoskrętna jest aktywna biologicznie. Jest bardzo nietrwała - rozpuszcza się w wodzie, jest wrażliwa na działanie tlenu, światła i wysokich temperatur. Możemy ją znaleźć m.in. w owocach cytrusowych, czerwonej i zielonej papryce, natce pietruchy oraz brokułach. 
Więcej na temat witaminy możecie poczytać m.in. na stronach Biochemii Urody klik
 
Serum zaczęłam stosować z początkiem października ubiegłego roku. Przy zakupie zdecydowałam się na wersję FORTE z 15% witaminą C z uwagi na zniszczoną, wręcz spaloną słońcem cerę oraz mnożące się zmarszczki. Brrr!
Przy pierwszym użyciu poczułam lekkie pieczenie na twarzy, które ustąpiło po kilku sekundach. Przy kolejnych aplikacjach nie czułam nic i przyznam szczerze w pierwszej chwili pomyślałam, że pewnie serum nie działa. Niemniej jednak postanowiłam wytrwać i cierpliwie czekać na efekty, stosując serum raz dziennie, rano na oczyszczoną cerę, przed nałożeniem kremu ochronnego i makijażu. Co prawda producent zaleca stosowanie serum na noc (brak dostępu do światła), ale na noc stosowałam do tej pory Effaclar Duo. 
Po ok. 2-3 tygodniach codziennego wcierania witaminy zauważyłam, że moja cera jest jaśniejsza, wyrównał się jej koloryt i nawet po nieprzespanej nocy - wyglądała na mniej zmęczoną i zniszczoną. Moje zmarszczki mimiczne, łapki wokół oczu i lwia zmarszczka na czole, spłyciły się :) Skóra pozostawała wygładzona, odżywiona :) Również pękające naczynka w okolicy nosa stały się mniej widoczne, a z czasem w ogóle zanikły. 
Początkowo myślałam, że moje lustro kłamie, ale już kilka tygodni później przekonałam się na własne uszy, że serum działa :) Otrzymywałam mnóstwo komplementów na temat mojej cery i jej młodego wyglądu. O dziwo - komplementowały mnie głównie kobiety, które nie dowierzały, że jestem w wieku 25+, a moja twarz wygląda jak u nastolatki :) Wierzcie mi lub nie, nic tak nie poprawia humoru, jak komplement :)
Buteleczkę wyzerowałam w okresie międzyświątecznym i obecnie czekam na przesyłkę :) Od dwóch tygodni nie używam serum i patrząc w lustro, mam to dziwnie wrażenie, że moja twarz wygląda na bardzo, bardzo zmęczoną. Dlatego już nie mogę się doczekać, aż dotrze do mnie nowa buteleczka i będę mogła wrócić do stosowania HITU 2012 ROKU!!

Informacje nt. produktów laboratorium Auriga możecie znaleźć tutaj. Koszt buteleczki, którą należy zużyć w ciągu 3 miesięcy (po tym czasie witamina C traci swoją stabilność) to wydatek rzędu 80 - 120 zł w zależności od źródła zakupu. Nie są to małe pieniądze, ale warte zainwestowania :)

Jeśli stosowałyście lub nadal stosujecie serum Flavo-C i jesteście zadowolone lub nie z efektów - chętnie poczytam o tym w Waszych komentarzach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz