sobota, 4 sierpnia 2012

Blondynka w trasie: Pittencrieff Park w Dunfermline

Dzisiaj przy okazji zakupów miałam okazję zobaczyć kawałek pięknej Szkocji w samym centrum miasta. Mam na myśli tutaj Pittencrieff Park w Dunfermline w hrabstwie Fife.

Obejrzałam tak naprawdę niewielki wycinek parku, który momentami przypominał Jurajski Park, czasem Zaczarowany Ogród, a w innych miejscach po prostu Poznański Ogród Botaniczny na Ogrodach.

Zanim przejdę do fotorelacji, wspomnę jeszcze kawałek historii. Otóż Pittencrieff, potocznie zwany The Glen (Dolina Górska), jest gigantycznym parkiem w miasteczku Dunfermline. Samo miasto jest historyczną stolicą Szkocji i ma w sobie dystyngowany klimat, który można wyczuć nawet w centrum handlowym. Ludzie na ulicach czy w sklepach są bardzo kulturalni i piękni (nie chodzi mi tu tylko o wygląd zewnętrzny, bo to kwestia gustu, ale mówię o pięknie wewnętrznym, które bije po oczach). Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie również fakt, że mieszkańcy spotkani na ulicach nie bełkotali po Szkocku :) Z historycznych ciekawostek: z miasta pochodził król Szkocji Robert I Bruce oraz urodzony w XVII wieku król Anglii i Szkocji Karol I Stuart, który był ostatnim królem urodzonym w Szkocji. W mieście urodził się również Andrew Carnegie, uważany za najbogatszego człowieka na świece za swoich czasów. I to właśnie z Andrew Carnegie wiąże się historia Pittencrieff Park.

Rok po przejściu na emeryturę (w 1902r.) Andrew Carnegie kupił ogromny teren, który podarował ludności miasta Dunfermline, w którym się urodził. Nazwisko Carnegie widać praktycznie na każdym rogu w Dunfermline. Andrew był wielkim społecznikiem i ślady jego działalności znajdziecie nie tylko w Szkocji, ale także w Stanach Zjednoczonych, do których wyemigrował w wieku 12 lat.

A oto zdjęcia:

W części stanowiącej ogród botaniczny jest szklarnia z niewystępującymi w Szkocji roślinami. Podobno są tam też banany :)
Idealne miejsce na piknik :)
W parku znajduje się również Muzeum (wstęp wolny), a na zdjęciu tablica informacyjna na temat eksponatów, jakie można tam znaleźć i trochę historycznych ciekawostek.
Na każdym kroku można praktycznie spotkać tablice lub pomniki upamiętniające ważne wydarzenia lub osoby zasłużone.
Mieszkańcami parku są niezliczone rzesze wiewiórek, które bez oporów podchodzą do ludzi, a nawet pozują do zdjęć :)
Kilometrowe alejki ciągnące się w Dolinie.
Widok na główne wejście do Opactwa Dunfermline, które oczywiście znajduje się na terenie parku.
Na murach Opactwa znajduje się również krótka informacja o królu Karolu I. Wg podań król na terenie opactwa śmiertelnie godził głównego pretendenta do tronu, co niewątpliwie miało wpływ na jego koronację oraz skutkowało ekskomuniką.
Ruiny dawnej XI wiecznej siedziby królów Szkockich.
Niektóre fragmenty ruin i murów mają w sobie coś ze Starożytnego Rzymu.
Widok na Opactwo od strony cmentarza.

Park jest przepiękny i przeogromny. Była to moja pierwsza przechadzka i na pewno nie ostatnia. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś dotrzeć w każdy zakątek tego urokliwego miejsca. Oby wystarczyło tylko słonecznych dni w Szkocji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz