poniedziałek, 17 września 2012

Blondynka recenzuje: Polynesia Monoi Miracle Oil z Body Shop

Niedługo miną 4 miesiące odkąd zaczęłam regularnie (lub w miarę regularnie) olejować włosy. Pierwszym olejem był olej kokosowy, który zakupiłam w sklepie EcoSpa.pl
Efekt był wręcz intrygujący, bo moje długie włosy wcale nie okazały się być tłuste, a wręcz przeciwnie. Wyglądały świeżo, były miękkie i błyszczące. Zupełnie jak za czasów zanim zaczęłam farbować włosy.

Później przyszła pora na olej kokosowy Vatika, który zbiera bardzo dobre opinie. Spodobała mi się buteleczka, w właściwie rodzaj "korka" z dziurką, dzięki czemu olej nie rozlewał się na prawo i lewo.

Po 6ciu tygodniach stosowania oleju raz w tygodniu na 3 godziny moje włosy były o niebo lepsze. Mniej wypadały, stały się błyszczące i jednocześnie miękkie. Wtedy to postanowiłam przerwać eksperyment i sprawdzić, jak długo utrzyma się efekt. Już po kolejnych 4 tygodniach bez olejowania, moje włosy wróciły do stanu "przed". Suche końcówki, trudne do zdyscyplinowania. stroszące się na wszystkie strony. Postanowiłam wrócić do olejowania.

Tym razem postawiłam na olej Monoi, który ma nawet lepsze właściwości (wg niektórych źródeł). Niestety chyba niekoniecznie trafnie postawiłam na mieszankę w Body Shopu. Po pierwszym użyciu nie doznałam takiego rewelacyjnego efektu, poza tym, że włosy pięknie pachniały. Wydaje mi się, że jednak mało oleju Monoi w tej mieszance :/

Co do samych włosów: są oczywiście gładkie i błyszczące, a przy tym sztywne jak druty telegraficzne. Nie mogłam ich rozczesać, a gdy w końcu mi się to udało, nie chcą się zupełnie układać. Jedyna odpowiednia dla nich pozycja, to puszczenie luzem. Zrobienie kucyka, zygzakowatego przedziałka czy koczka - awykonalne!

Miałam plan, żeby wyczerpać buteleczkę do końca, ale po kilku użyciach mówię stanowczo: nie, dziękuję! Wracam do oleju kokosowego :) Sama sobie się dziwię, że na taki bubel wydałam prawie 10 funtów :/ Kolejny raz również przekonałam się, że nie wszystko w markowym i renomowanym sklepie, jest dobre :(

2 komentarze: