poniedziałek, 3 września 2012

Blondynka w trasie: Lunch at Seafield Beach

Jaki jest plus mieszkania 5 minut od plaży? Można w tak cudownie ciepły i słoneczny dzień, jak dzisiejszy, wyskoczyć na lunch na plażę :)

Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie bardzo intensywne i nie miałam zupełnie czasu dla siebie :( Ciągle się coś działo, co chwila coś wyskakiwało jak Filip z konopi i trzeba było to załatwić na wczoraj. Dlatego drastycznie spadła moja aktywność na blogu :( Dzisiaj od rana też chodziłam na maksymalnych obrotach, ale do południa udało mi się wszystko załatwić, a ponieważ jest wręcz gorąco, zrobiłam szybki obiad i przed 14 udałam się na plażę, by go skonsumować.

Tym razem wybrałam zachodnią część plaży w Kirkcaldy, zwaną Seafield Beach, ponieważ zaczynał się przypływ i nie chciałam ryzykować zalania w części centralnej tzw. Sand, wzdłuż której ciągnie się esplanada.

Mam dla Was kilka zdjęć i mam nadzieję, że samo ich oglądanie sprawi, że poczujecie się lepiej. Lato tak długo będzie w Nas, jak długo będziemy nosić promyki słońca i ciepłe wspomnienia w Naszych sercach :)

Seafield Beach jest najbardziej piaszczystą częścią plaży, na której spokojnie można poleżakować. Na wejściu znajduję się tablica informacyjna, mapka i opis zwierząt, jakie możemy spotkać, jeśli będziemy mieli szczęście :)

Fok jeszcze nie widziałam, ale udało mi się spotkać kulika (ang. curlew), których piórka cudownie mienią się w słońcu. Niestety, jak tylko wyciągnęłam telefon, żeby strzelić im kilka fotek, ptaki się rozpierzchły :/
Na froncie znajduje się ogromny teren zielony, na którym jest kilka stolików i ławeczek oraz mnóstwo miejsc parkingowych. W ciepłe dni tubylcy nagminnie przyjeżdżają na plażę i celebrują szkocki spacer po plaży ( czyli wsiadamy w auto, parkujemy przy plaży, wyciągamy z torby naszego take-awaya i zjadamy go obserwując morze zza szyby auta ).

Do lunchu wzięłam nowy nabytek, który został dostarczony dziś rano :)

Na plaży spędziłam trochę ponad godzinę. W tym czasie napłynęło sporo wody, ale udało mi się jeszcze podejść i sprawdzić jej temperaturę. O dziwo, była przyjemnie ciepła :)
Akumulatory naładowane, więc jutro spokojnie można rozpocząć tydzień pracy :) Życzę i Wam i sobie więcej takich pozytywnych dni :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz